Po co komu ten BARF?
poniedziałek, maj 22, 2017Internet zalewa fala drastycznych filmów i zdjęć psich misek z krwawym, surowym mięsem, całymi ptakami łacznie z piórami i rybimi głowami. I to wszystko pięknie przyozdobione żółtkiem z kurzego jajeczka. Psy? Szczęśliwe! Właściciele? Wyglądają na zadowolonych.
Dla jednych będzie to nowa moda, coś czym można się snobować w towarzystwie (mój Fafik to je tylko całe przepiórki i łososia prosto z Norwegii), dla innych zupełnie naturalna rzecz, wszak psy są mięsożercami i to dla nich najlepszy posiłek, najbardziej zbliżony do natury.
Takoż i w sklepach pojawiła się oferta dla opiekunów, którzy są bardziej leniwi i nie chce im się porcjować i trzymać w zamrażarce 30kg surowizny. Wszelkiego rodzaju batony czy mielonki, sporządzone według receptur zbliżonych do tych domowych (według producentów), a do tego całe mnóstwo suplementów. A to drożdże, a to olej z wątroby, czosnek, czystek i morskie algi.
Oczywiście większość tych produktów była znana i dostępna juz wcześniej (używane regularnie przy karmieniu karmami gotowymi), ale teraz dodatkowo zyskały one na znaczeniu i przeżywają drugą młodość.
I tak np. rewelacyjny suplement z algami morskimi,
czyli Beaphar Algolith:
Lub inna znana od wielu lat rzecz, czyli tabletki ze zmielonymi żwaczami, Rumen Tabs
Swoją drogą podawanie psu naturalnych, suszonych żwaczy jako przekąski, to najlepsza rzecz jaką można mu dać, zaraz po spacerze, zabawie i uchu wołowym
Jeśli chcielibyście poczytać więcej o BARFie, to istnieje kilka aktywnych grup na Facebook’u, gdzie znajdziecie ogromna ilość praktycznej wiedzy i kontakt do tysięcy właścicieli psów, którzy zmienili psią dietę z chrupków na dietę BARF.
I na koniec pamiętaj, zanim zaczniesz, najpierw obowiązkowa wizyta u weterynarza i komplet badań.